13 września 2013

Foque A/W 2013





Tą firmę obserwuje już od 2 sezonów. Przy następnej wizycie w Hiszpani na pewno odwiedzimy butik Foque.
Bo obok Neck&Neck, Nanos czy 
Na sezon jesień zima zabierają nas w podroż po ulubionych miastach europejskich, Madrytu, Londynu, Paryża, Wenecji.
A do każdego z miast przygotowali osobną walizkę, tak by wpasować się w klimat danego miasta.

Londyn to klasyczne wełniane tkaniny, które zamieniono na surowe krepy w kolorze czarnym i brązowym. Nowoczesna i wyrafinowana kolekcja z połączeniem kryształów Swarovskiego które dodają elegancji.

Madryt inspiruje barokiem. Wełna, żakardowe koronki i brokat. Kolory niebieskie, ochra i butelkowa zieleń. Proste kroje pokazujące role materiałów.

Paryż, maisto elegancji. Bogate w składzie tkaniny, futra. Róże szarości, niebieskości i morskie. . . do zakochania.

I wenecki spacer po kanałach, czyli niebieski, turkusowy, szary. 

Cała kolekcja marki zaprojektowana ze smakiem. Nie zabraknie tu też wysokiej jakości i perfekcyjnego wykończenia. 
Kolekcja dla małych dzieci zawsze najbardziej mnie zachwyca, szczególnie w wydaniu hiszpańskim. Piękne zdobione czepki, kokardki, koronki, kołnierzyki a wszystko bardzo eleganckie. 



















































Prawda że piękne ??!!
... a w Polsce niestety króluje dzianina dresowa :(

12 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Panią,że Polacy nie potrafią ubierać swoich dzieci. Mi samej tez to nie najlepiej wychodzi, chociaż omijam szerokim łukiem boba budowniczego, autka itp i najchętniej ubierałabym swojego synka tak jak wyżej ale mnie na to nie stać!! Niestety społeczeństwo polskie do bogaczy nie należy i długo należeć nie będzie. I tak bez obrazy ale cały czas Pani tyra te matki polki jak ubierają swoje dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyram?? Obrazy nie czuje :P Dziwie sie, ze Pani jako podejrzewam matka polka czuje sie tyrana :) Nigdy nie oceniam nikogo, tym bardziej wyborów ,
      czy gustów mam a co dopiero wyglądu ich dzieci..To sprawa indywidualna. Jedynie ubolewam nad faktem ze polska kraj jak najbardziej artystyczny z ogromna historia sztuki w wielu dziedzinach nie moze poradzic sobie z modą dziecięca :)
      Bo nie chodzi o to aby wygladac jak ze zdjęćpowyzej, tylko niewatpliwe brakuje nam tworcow z tej dziedziny. Bo dla mnie moda to sztuka.
      (mowiąc ze króluje dzianina dresowa mialam na mysli firmy a nie dzieci )

      Usuń
  2. Jakieś takie nieszczęśliwe się te dzieci na niektórych zdjęciach wydają... I jak dla mnie to już bardziej przebranie niż ubranie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skromne sukienki z kokardka czy koronka to przebranie ??

      Usuń
    2. nie mam na myśli ilości zdobień i dodatków (chociaż na niektórych zdjęciach moim zdaniem jest tego za dużo), ale o to, że te dzieci (moim zdaniem) wyglądają jak wyjęte z innej epoki. Fajne są sukieneczki inspirowane dawnymi czasami... ale inspirowane a nie żywcem z nich wyjęte. Jak jedna z dziewczyn napisała, gdyby zdjęcia były czarno-białe lub retro to pomyślałabym, że to moja mama albo babcia. Osobiście bardzo cieszę się, że króluje dzianina dresowa, bo jako mama nadwrażliwego czuciowo dziecka mam duży wybór i mogę znaleźć naprawdę fajne i dobre gatunkowo rzeczy. Mówisz, że chodzi Ci o firmy produkujące taką odzież... ale wiesz... popyt rodzi podaż. Sama lubię chodzić w dzianinach dresowych i nie uważam, żeby mi z tego powodu brakowało kultury...

      Usuń
  3. No niewiem jak patrze bo blogach to polskie maluchy sa super ubrane, widze ze w niemcach do tego nikt wagi nie przywiazuje. U nas ubranka z Lidl i Aldi to hit. Tak dziecko na ulice wypuscic to nas sasiadki wysmieja. Lubie takie ubranka a ze ja z polski to mnie sasiadki tu moga. Pozdrawiam serdecznie i tak dalej.(Sory za bledy ale nie ta tastatura)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nie chodzi o blogi ani o to aby "stroić" dziecko na specjalne okazje tylko o dobre nawyki, ktore dziecko obserwuje i uczy sie :) Sama dostalam od Lidla mase kolszulek i cześc z nich byla ładna i jakosc tez ok., ale cześci bym nigdy nie zalozyla, bo kolory, bo printy bo nie moja estetyka.
      Dziecko mozna ubrac za grosze stylowo. Niewierze w wymowki typu, mnie nie stac-to raczej mi sie nie chce, szukać kombinować, nie lubie a nie mnie niestać.

      Usuń
  4. Sama pamiętam jak biegałam w kreszach itp i wcale nie byłam z tego specjalnie zadowolona...raczej tęskno spoglądałam na czekające w szafie na specjalne okazje sukienki.
    I przyznaję, początkowo zupełnie nie potrafiłam ubrać starszej córki... później był czas zauroczenia wszystkim tym, co widać na blogach, gdzie później okazywało się, że nie wszystko da się ze sobą zgrać, albo dziecko wygląda dresowo i zupełnie nie dziewczęco...

    A co do cen... wolę mniej, ale lepiej (jakościowo), nie stać mnie na to, by kupować rzeczy, które po dwóch praniach wyglądają jak szmaty i nadają się tylko do kosza....
    W czerwcu i grudniu/styczniu zaczynają się wyprzedaże, można zaopatrzyć się nawet na rok do przodu za grosze, poza tym to jest połowa sezonu;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Błagam.... nie używajmy wymówek, że nas nie stać to moje dziecko chodzi ubrane byle jak. Teraz możliwości jest tak dużo jak nigdy wcześniej.... przeceny, ubrania z drugiej ręki, cucholandy itp... Nie musimy dawać za ubranko po 200 zł czy więcej, można kupić fajną rzecz za 3 zł. Tu raczej chodzi o estetykę, łączenie kolorów i faktur. Idziemy też bardziej w ilość niż jakość i to nie tyczy się tylko ubrań. Co innego, że nie każdy ma zmysł estetyczny i nie każdy potrafi dobrze się ubrać. Inni z kolei nie przywiązują wagi do ubioru. Fajnie że są blogi,z których można czerpać inspiracje, choć tylko nieliczne z nich mają to "coś" ......

    OdpowiedzUsuń
  6. ta kolekcja FoQUE do złudzenia przypomina kolekcje Mayoral (też hiszpańska firma) sprzed 2-3 lat.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest coś w klasycznej hiszpańskiej modzie dla dzieci co kojarzy się z portretami infantek - sztywno upozowanych prześlicznych ludzkich laleczek w gorsetach i czepkach. Patrzę na niektóre z tych ubranek i przekonać się nie mogę - przykuse, przyciasne, z wełny, żakardu. Moje dziecko, które tak jak sporo dzieci ma nadwrażliwość sensoryczną, w życiu by się nie dało wbić w te outficiki;) Na szczęście pomiędzy kostiumem a dresem jest jeszcze całe mnóstwo wygodnych i miłych dla oka opcji. Ale zgadzam się z tym, że dzieci w Polsce najczęściej ubiera się w co popadnie - z braku pieniędzy, braku czasu. Myślę, że większość matek w naszym kraju zastanawia się raczej jak dotrwać do pierwszego niż jak znaleźć rajstopki idealnie pod kolor bucików.

    OdpowiedzUsuń
  8. W niedziele ubralam trzyletnią córeczkę w trencz kupiony w Zarze rok temu na wyprzedaży za 89 PLN, granatowe rajstopki z Calzedonii za 6,5 PLN, gładkie granatowe buty, zawiazalam swoją mała apaszke. Poszliśmy na spacer na Krakowskie Przedmiescie. Tłumy ludzi, obcokrajowcy usmiechali sie, komentowali, kilka osób nawet spytała czy mogą jej zrobić zdjęcie :))) Polacy drwiace usmieszki i komentarze miedzy sobą na ucho....

    OdpowiedzUsuń