02 listopada 2015

Venice in Polish style




Pytacie mnie często o zawartość mojej szafy. O to co nosze na co dzień a co na różne okazje. Pytacie o ilości, marki ... i pewnie Was zaskoczę ale moja szafa jest o wiele bardziej okrojona niż szafy moich dzieci. Dlaczego ? Ponieważ szafy moich dzieci to mocne przegięcie. Czasami stukam się w głowę i sama się sobie dziwie że aż tyle tego jest, bo nie jest to normalne. Nie odemnie do końca to jednak zależy. Współprace z markami i na tym głównie polegają te współprace, na pokazywaniu ubrań na dzieciach. 



Jednak w normalnym życiu nigdy nie wyglądało by to w ten sposób. I nie chodzi to o pieniądze ich nadmiar czy brak tylko o głowę :P Z całym szacunkiem dla wszystkich zwariowanych mam oczywiście, ale szczerze uważam że 4 latkowi wcale są potrzebne 4 płaszcze wiosenne, 4 zimowe, 2 eleganckie plus ze 3 kurtki puchowe. No nie. Do tego 30 sukienek, 50 par butów i góra dodatków. No przyznajcie że normalne to nie jest...ale o tym innym razem



Moja szafa zawsze pękała w szwach. Parę razy w tygodniu kupowałam tony rzeczy, głównie w sieciówkach czy second handach. Ale takie było to kupowanie, że wiele z nich nigdy nie ubierałam i jeszcze z metką lądowało w innch rękach/szafach... pewnie to znacie. 



Jakiś czas temu dojrzałam to pewnej decyzji i zrobiłam totalne czystki. To był okres zaraz po urodzeniu dzieci. Zastanowiłam się jak i co będę teraz nosić, zmienił się jednocześnie mój styl i wyrzuciłam/oddałam/wywiozłam wory ubrań. Zostawiłam tylko te klasyczne, droższe czy te które rzeczywiście nosiłam. Zaczęłam kupować rzeczy z wyższej półki, bo wtedy 2 razy się zastanowiłam zanim wydałam kilka czy kilkadziesiąt złotych. I tak zostało do dziś. 

Dodatkowo moja sylwetka wymaga dobrego krawiectwa i dopasowania a tego w "Zarze" nie znajdę. Mam parę ulubionych marek i lubie modę, ale nie jesem maniaczą zakupów, ba nawet ich nie lubie. Podchodzę do sprawy w minimalistyczny dla mnie sposób. Znam swoją sylwetkę, jej plusy i minusy i nigdy nie wybieram rzeczy akurat modnych, bo to przemija a styl zostaje :)

Dlatego po raz kolejny dziś pokazjuje Wam bardzo stylową polską markę z domieszką czegoś nowego :)
































Sukienka - Simple cp 

Torebka - Simple cp 

Buty - Kazar

Kamizelka - Mariusz Brzeziński  





7 komentarzy:

  1. Piękny makijaż. Ja w tych butach dałabym radę przejść 50 m, potem gleba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Okropny ten zielony trawnik,na tobie.
    Iwa

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście zabiłabym się w tych butach :) Piękne zdjecia.
    Pozdrawiam! Hania

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak znam Kasię to zielony trawnik traktuje z uśmiechem.Cudna Ty, cudna sukienka , kamizelka.Ja zakochałam się w torbie.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygladasz jak bogini ! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. kamizelka totalnie mnie oczarowała, ja pewnie wyglądałabym w niej śmiesznie ale na Tobie wygląda świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygladasz oszałamiająco na zdjęciach, aż zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń