Nie wyobrazam sobie jesieni bez butelkowej zieleni, borda, brazow, granatow i szarosci.
O tkaninach juz wspominalam. Bo te tkaniny i te kolory to dla mnie polaczenie idealne.
Nie zgadzam sie tez ze stwierdzeniem, ze to kolory smutne. Ze jesien taka szara to trzeba sie kolorowo ubierac.
Dlaczego?
Ja stawiam na klasyke.
Prosto skrojone plaszczyki i kurteczki. A te czekaly cay rok na swoj debiut .(kupione w przecenie)
Moze i welniane i tylko do pralni chemicznej, wole to, od latwopralnych puchaczy :)
Nie powiem, ze nie zaopatrzylam dzieci w puchowe, pikowane, baaaardzo cieple kurtki na mrozy.,(ktorych nie jestem wielka fanka :P) ale poki co mrozow nie widac :)
Oli :
Kurtka - Papagino /sh
Spodenki - Zara ( braz farbowany na bordo )
Kamizela - Ralph Lauren /sh
Bodziak - H&M
Buty - Neck&Neck /sh
Apaszka - Silk /sh
Vivi :
Plaszczyk - Zara / sale
Sukienka, bolerko - Zara / allegro
Bluzeczka - Next /sh
Beret - Hand Made
Apaszka - Silk
Buty - Zara /sale
Ja cykam Vivi, odwracam sie , patrze a Oli znalaz grzybka :)
Kapelusz spadl a on probowal go zlozyc :)
... i udalo sie :)
juz dziala....Oli cos wciskal jak sklejalam posta :)
OdpowiedzUsuńOj jak pięknie... tak klasycznie... idę oglądać dale ;))
OdpowiedzUsuńbordo jest głębokie i piękne. Ja ubraniowo bordo akurat lubię, samej mi w nim bardzo dobrze, do bardzo jasnej karnacji. A klasyka nie jest smutna- jest piękna :). Gdybym mogła w tym miesiącu poszaleć, na pewno ubrałabym wszystkich troje moich dzieci w piękne wełniane płaszcze. Vivi i Oli jak zwykle- bardzo stylowo i ze smakiem. Ralph Lauren mnie zachwyca tak poza tym- dla chłopców i dla dziewczynek. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoja Tosia ma identyczny płaszczyk. Również kupiony na wyprzedaży. Tylko niestety okazało się, że będzie w nim biegać raczej późną zimą/wczesną wiosną niż jesienią. Jest sporo za duży mimo, że na 9-12 miesięcy, a Tosia jest dość duża jak na 9-miesiecznego bobasa :)
OdpowiedzUsuńWitam... Nasz plaszczyk tez jeszcze za duzy. Nasz jest 18-24 a Vivcia z zary nosi raczj 12-18..
Usuń.... prosze podwinac rekawki ( tak do srodka), te reglanowe nie poszerzaja w ramionach a dlugosc plaszyka za kolanko tez wyglada dobrze :)
Uwazam ze jest tak cudny ze trzeba go wynosic jak najduzej :)
pozdrawiam :)
próbowałysmy ale niestety widac ze jest sporo za duzy. moze zima nie będzie taka mroźna i uda się nam go założyć na Boże Narodzenie :)
UsuńFantastycznie wyglądają! Płaszczyk Vivi ma piękny kolor.
OdpowiedzUsuńahh tak kolor jest cudowny !!! Mi nie jest dobrze w zieleni wiec na Vivi moge sie wyzyc :P Do jej cieplego tytu pasuje idealanie :)
OdpowiedzUsuńCórcia wygląda cudnie, Oli dziś podoba mi się mniej (z racji tych bordowych spodenek;)
OdpowiedzUsuńW tytule błędy w pisowni angielskiej, nie wiem czy zamierzone (jeśli tak to ok:))bo jeśli nie to może jednak lepiej polskiego używać, żeby ich uniknąć?
Bledy niezamierzone :) Mam sklonnosci do powielllania lliter :P Juz Poprwiam dziekuje . . . patrzylam na to codziennie i nie widzialam :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Przychodzę po raz kolejny i w końcu mam możliwość dodania czegoś od siebie :)
OdpowiedzUsuńŻe płaszczyk cudowny - to wiadome - z doświadczenia mogę powiedzieć tyle - z racji tego, że nasz jest jasny to już musiał przejść jedno pranie - zawiozłam do pralni a Pani mi mówi, że taką chemią dziecku ubranka prać? zbiła mnie z tropu wzięłam płaszczyk z powrotem - mydło, letnia woda... potem powiesiłam na wieszaku do wyschnięcia i NIC mu się nie stało, więc w razie konieczności polecam ten sposób ;)
ja zawsze sie boje ze zniszcze...juz nie raz sfilcowalam rozne welniane ubrania :P .....ale skoro to dokladnie ten sam to jest szansa ze tym razem mi sie uda :)
UsuńJak zwykle - bomba!
OdpowiedzUsuńZestawienie kolorów i dzieciaki!
Strasznie jestem ciekawa, jak u Was wygląda taka sesja?
Długo to trwa?
Masz kogoś do pomocy?
Chyba dużo cierpliwości to wymaga ;)
Ja też uwielbiam robić moim bliźniakom zdjęcia, ale czasem to naprawdę trudne :)))) ha ha ha pewnie wiesz, o czym mówię :))))
kajapisze.pl
Ahhh Kaju ze zdjeciami to roznie bywa
Usuńtak od kuchni.... nie trwa to dlugo bo zawsze gdzies idziemy alba wracamy. Lacznie max 30 min
Kiedys najpierw wymyslalam sobie jaki bym chciala efekt koncowy i za bardzo sie napinalam...a efektu i tak nie bylo.
Teraz poprostu poddaje sie temu co dzieci mi daja. Lapie jak najwiecej a potem wybieram.... tym sposobem uniknelam tych 'trudnosci' o ktorych mowisz :)
ahh no i oczywiscie czasami pomaga mi babcia :) Ktora pozdrawiamy i sciskamy. Dzieki mamo :)
UsuńPiękne płaszczyki i moje ukochane kolory!
OdpowiedzUsuńButy Olego - przepiękne!
Pięknie potrafisz ubrać dzieci :).
OdpowiedzUsuńTytuł posta jak najbardziej popieram.Sama jestem zwolenniczka takich przygaszonych kolorów...smutnych? tak mówią ludzie, ale dla mnie to wcale nie smutek lecz naturalność.To takie kolory najpiękniej komponują się z urodą ludzką:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPs,właśnie takie przemyślenia dzisiaj przelałam na mojego bloga, po czym weszłam by kontynuować czytanie twojego, a tu taki pościk znalazłam.Pięknie, chylę przed tobą czoła.Jak ty dajesz radę z maluchami sama- szacun!
Its lіke уou reaԁ my mind! Үоu seem to know so much about thіs,
OdpowiedzUsuńliκe you wrote thе book in it oг
something. I thinκ that you сould ԁο with some picѕ to
driνe the mesѕage hοme a bit, but οther
than thаt, thiѕ is mаgnificent blog. A great read.
І'll definitely be back.
Here is my web blog :: View website