Naszą tegoroczną podróż do Paryża zaczynam od ostatniego dnia i miejsca, które ominęliśmy ostatnim razem czyli od Luwru. Poprzednio kiedy byliśmy w Paryżu dzieciaki właśnie kończyły 4 lata i postanowiłam ominąć Luwr szerokim łukiem. Wtedy jedynie spacerowaliśmy i piknikowaliśmy, włócząc się całymi dniami po mieście. Tym razem ciekawość dzieciaków i upór by zwiedzić Luwr nie dała za wygraną i tak spędziliśmy pół dnia na odkrywaniu części Egipskiej :)
Nie podejrzewałam że po 1,5 roku zwykłego, standardowego pokazywania ( poprzez książki, mapy, filmy dokumentalne, programy itp. ) i wprowadzania ich w świat innych kultur, kontynentów i krajów, tak bardzo rozwinie się w nich tak ogromna ciekawość, chęć zdobywania wiedzy i przedewszytskim upór, by podróżować w konkretne miejsca. Oprócz Afryki i Azji które na naszej liście wypraw na przyszły i następny rok to najbardziej wciągnął ich Starożytny Egipt. Do tej pory fascynacja Vivki i Olka tym krajem i jego skarbami, histoirą i kulturą była ogromna, ale po wizycie w Luwrze przepadli totalnie (tym sposobem następny wyjazd to właśnie 2 tygodniowy rejs po Nilu miedzy styczniem a marcem )
Część Egipska nie jest tak obszerna jak wspominałam to z młodości, kiedy godzinami siedziałam w tym skrawkui muzeum, ale zawiera wiele ciekawych eksponatów. Zupełnie wystarczająco by zaspokoić ciekawość małych fanów tej kultury. Na filmie pokazuje dosłownie ułamek, ale przynajmniej będziecie mieli mały zarys.
To film, na zdjęciach jednak w roli głównej ( oprócz gołębi :P ) dziś włoska, dobrze już Wam znana marka Il Gufo. Kolejny kolos mody dziecięcej we Włoszech który szturmem zdobywa europe. Paryski butik Il Gufo na bulwarze St. Germain to lokalizacja idealna ( we FLorencji usytuowani są obok Diora wiec to jak by standard ) bo mijając słynne Cafe de Flore nie sposób go ominąć. Butik prosty utrzymany w klimacie marki i przemiłą obsługą. Jak na luksusową markę przystało Panie podadzą kawę i same przebiorą nasze daibełki dopasowując rozmiary wysyłając po wszytskim zakupy do hotelu, by nie targać toreb w dalszej części zwiedzania. 10 minut spacerkiem dojdziemy np. do muzeum i ogrodów Rodina ... ale o tym przy następnym wpisie.
W tym roku w kolekcji il gufo postawiłam na szarości i róże u Vivki - szczególnie uwielbiam wszystkie swetry w popmoniki i genialnie skrojony płaszcz w krate ze zdjęć.
Olek jak zwykle długi płaszcz oraz swetry i golfy 100% wełny które piorę w pralce i które nie "gryzą" a w których Olek wygląda obłędnie.
Zerknijcie na stronę marki w tym roku pojawiła się też kolekcja dla mam :)
Vivienne :
Coat - Il Gufo - KLIK
Trousers - Il Gufo - KLIK
Sweater - Il Gufo - KLIK
Shoes - Manuela de Juan - KLIK
Hat - Mango
Backpack - Il Gufo - KLIK
Olicier
Coat - Il Gufo - KLIK
Sweater - Il Gufo - KLIK
Trousers - il Gufo - KLIK
Shoes - Monnlisa KLIK
Hat - CTH mni - KLIK
FILM dodam dziś/jutro rano - problemy techniczne....
.
...
.
Świetne zdjęcia z golebiami. Oli skradł moje serce. Vivi chyba podoba mi się jednak w zdecydowanych kolorach... spodnie Vivi niestety okropne! Nie układają się dobrze i psują ten cudny obraz... zdecydowanie brakuje tu tiulowej spódniczki😉
OdpowiedzUsuńzdjęcia cudowne, płaszczyk Vivi przeuroczy, uwielbiam taka kolorystykę,:)również i mi brakuję tutaj tiulowej spódniczki...
OdpowiedzUsuńGenialne płaszczyki. A całość niesamowita. Ale tutaj to już standard. Zaglądam i nigdy nie jestem rozczarowana.A że spodnie się nie tak układają ,to przecież pięciolatka która biega, skacze to niby spodnie jak mają leżeć? Ach
OdpowiedzUsuńBoskie fotki ❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńNiesamowite zdjęcia i cudowna pamiątka.
OdpowiedzUsuń