powrót do strony głównej / back to main page

Old new friend


  • 6

Tę  lale Vivi dostała na urodziny od chrzestnej. Sama ją zamówiłam przekonana że Vivi będzie zachwycona, bo wcześniej obcowała tylko z miśkami, króliczkami i myszkami. Chciałam by jej pierwsza lalka była wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju, by była jej  "przyjaciółką" , "córeczką", bo zaczęła matkować zwierzakom w swoich zabawach. . . Nie zapomnę swojej ekscytacji, gdy w dzień urodzin otwierała piękne tekturowe pudełeczko i jej miny zaraz po jego otwarciu. Skrzywiła się i dosłownie wyrzuciła lalkę za siebie. Byłam zaszokowana . 
Uczę dzieci szacunku do przedmiotów i tego całego mojego poczucia piękna a ona wzięła wyrzuciła i wróciła do "kopciuszka" ( Barbie którą dostała właśnie od innej cioci ) Tu już moja "zasługa" bo od jakiegoś czasu sama wprowadziłam dzieci w świat Disneya. Sama "wychowałam" się na tych bajkach. Zaczęliśmy niewinnie od Dumbo, potem Bambi, "Zakochany kundel " i reszta zwierzaków.  Potem weszła "Piękna i Bestia" ,  "Małą syrenka "  i cała reszta księżniczek. Jesienią wybraliśmy się do kina na FROZEN ( Kraina Lodu )  i całą zimę oglądaliśmy tą bajkę, myślę ze ponad 100 razy. Oglądając zawsze śpiewamy wszystkie piosenki a Anna i Kristoff to idole moich dzieci. Nawet teraz jak pisze ten post Olek podśpiewuje " DO you want to build a sowmeeeeeen... " . Zawsze oglądam te bajki z dziećmi. Tłumacze, trzymam za rękę, pocieszam, bo oni przeżywają te przygody razem z bohaterami. Czasem myślę że zaczęliśmy trochę za wcześnie, bo Vivi i Oli byli przerażeni gdy pan treser zamknął mamę małego słonika do klatki( Dumbo ) a potem pytali się czy mnie też ktoś zamknie... Przyzwyczai się jednak do wszelkich dramatów głównych bohaterów i do tego że na koniec wszyscy  "żyli długo i szczęśliwie". . . i zrozumiałam...

Przestałam się dziwić że Vivi tak ucieszyła się z Kopciuszka, czy piszczała z radości jak we Florencji kupiliśmy Else ( Kraina Lodu ) bo dla niej to nie tandetna lalka z plastiku, dla niej, to bohaterki które podziwia. To są idolki mojej córki.  Silne dziewczyny o dobrych sercach, które walczą o marzenia, które są pełne ideałów i pasji. Przeżywają niesamowite przygody, trudne chwile i wielkie miłości. Przypomniałam sobie jak sama godzinami oglądałam książki, rysowałam postacie i śpiewałam piosenki moich ulubieńców i marzyłam by być syreną a teraz "dzięki" Ariel Vivi nauczyła się pływać. Jest magia w tych bajkach i bez wątpienia są wielopokoleniowe, choć nie wszystkie pokazałbym dzieciom  ( wole te starsze produkcje).  Bajki te przez lata zostały obsypane setkami  Oskarów, Złotych globów za najlepsze filmy,  produkcje, utwory muzyczne. 

Kiedy ja pogodziłam się z faktem że w domu może być coraz więcej tej księżniczkowej tandety, to Vivi pogodziła się z Madame Constance  ... i żyły długo i szczęśliwie :)



















Vivi : 

Sukienka / Dress - Grain de Chic - KLIK ( sale ) 

Buty / Shoes - Manuela De Juan - KLIK 

Lalka / Doll  - Moulin Roty - KLIK 



.....


......



6 komentarzy:

  1. Bajki ogladacie po angielsku? Pytam bo moja córka śpiewa polskie odpowiedniki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spiewanie ulubionych piosenek po angielsku to najlepszy sposob dla dzieci na nauke tego jezyka.

      Usuń
  2. cos w tym musi byc
    bo Elza i Anna to ulubienice mojej corci
    i z tego co widze w blizszym czy dalszym otoczeniu nie tylko mojej
    szal malych dziewczynek na punkcie Frozen wciaz trwa
    a piosenki bardzo czesto spiewamy wspolnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba sporo dzieci woli zabawki związane z bajką. Zwłaszcza ulubioną :)
    U nas do Disneya jeszcze daleko. Za mała zdecydowanie na tak długie produkcje. Ale już się nie mogę doczekać wspólnych seansów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobrze napisane :) my tez uwielbiamy bajki Disney'a, w szczególności Frozen. Piosenki z tej bajki towarzysza nam przy okazji każdej podróży :)

    Piękne zdjęcia

    Pozdrawiam i zapraszam do nas draupadia.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń

Instagram

-

-

-