Pod koniec lata każda z nas myśli już o zajęciach dodatkowych dla dzieciaków. Po dwumiesięcznym leniuchowaniu, czas na zorganizowanie im regularnych aktywności. Czy to fizyczne czy intelektualne czy manualnie-rozwojowo - coś przez jesień i zimę trzeba robić a wszystko zależy od preferencji dzieci...i nie ukrywajmy rodziców.
Wiek przedszkolny jest idealny na wprowadzenie maluchom dobrych nawyków, które zostaną już na zawsze i będą procentować.
Ruch kilka razy w tygodniu to mój cel w tym roku. Do tematu podchodzę już poważniej, bo to nie kolejne lekcje baletu czy hip hopu dla zabicia czasu, tylko :lekcje pływania, tenis, koszykówka, siatkówka, noga, lekkoatletyka, gimnastyka artystyczna. Taki jest plan na przynajmniej pół roku - potem wybierzemy te ulubione sporty. Nie myślcie że to wszystsko na siłe - nie - oni palą się do sportu. Bardzo sie z tego cieszę! Dla mnie sport był ważnym elementem młodzieńczego życia. W podstawówce byłam w reprezentacji szkoły prawie we wszystkich możliwych dyscyplinach sportowych .Uwielbiałam sport, najbardziej ten drużynowy. W połowie szkoły profesjonalnie zaczęłam trenować pływanie i to na pływalni spędzałam większość czasu. Resztę przesiedziałam na lekcjach rysunku i malarstwa ( przygotowywałam się do egzaminów do liceum plastycznego) i dobrze bo kontuzja kolana nie pozwoliła na dalsze treningi ... między innymi tak szukałam, ale przy okazji rozwijałam się od małego a co najważniejsze byłam aktywna co zostało mi do dziś.
Teraz moim obowiązkiem jest pokazać szeroki wachlarz możliwości moim dzieciom oraz pomóc w poszukiwaniach a potem w rozwijaniu pasji - najważniejsze by zaszczepić chęci.
Ale co z tą ceramiką ? - do rzeczy :)
Oprócz sportu, bardzo ważny...może nawet ważniejszy (dla mnie ) jest rozwój artystyczny. Pobudzanie patrzenia i widzenia. Uwrażliwianie na kolory, kształty, kompozycje a więc wszystkie działania manualne. Rysunek, malarstwo, rzezba. Jednak ciekawsze od wszystkich kredek, farb i wyklejanek dla tych mniejszych dzieci okażę się glina. Wiem że teraz są super nowoczesne zastępniki jak ciastolina czy piasek kinetyczny - jednak "błotko" to jest to co maluchy uwielbiają i przy zajęciach z ceramiki w końcu legalnie mogą się w nim "potaplać".
Ja z zawodu Artysta Ceramik zapoznałam dzieci z glina już dawno temu, ale dopiero teraz w wieku 5 lat gotowi są na zgłębianie tematu. Bardzo polecam Wam takie zajęcia z dziećmi 5+ i jeśli macie takie w swoim mieście to mam nadzieje ze mój filmik Was do nich zachęci. Nie jest tak łatwo jak to wygląda, ale wciąga i pochłania dzieciaki bez reszty.
Jakie zajęcia wy planujecie dla swoich przedszkolaków ?
..
Piekne dzieci, piekna i madra mama, cudowny klimat, chce sie wiecej!
OdpowiedzUsuńPerfekcyjne podejście do prowadzenia bloga. Fajnie, że tak wyczerpane tematy są jak tutaj.
OdpowiedzUsuńPowiem tak. Niech wszyscy co tak namiętnie Cię krytykują zamiast tracić czas zainspirują się tutaj jak w ciekawie i wartościowy sposób spędzić czas ze swoimi dziećmi.Jesteś bardzo fajną mamą , widać to w całej Twojej twórczości.Pozdrawia.
OdpowiedzUsuńFilm,jak zresztą wszystkie,które nam Pani prezentuje,śliczny...Tylko tym razem trochę chyba sztuczny..Rozpuszczone włosy,ładne,czyste ubrania.Pani w zwiewnej sukience i pomalowanych paznokciach...Chodzimy na ceramikę.Mamy fartuchy,byle jakie ubrania-bo wszystko się brudzi.No i włosy spięte-bo raz ,że przeszkadzają,a dwa,że zaraz są w glinie....;-)
OdpowiedzUsuńOj tam potem byly juz zwiazane :) Namowilam ja po pirwszym "wkreceniu" w miseczke - tak z dziecmi bywa :)
UsuńNie chie jakos sie specjalnie bronic bo ma pani racje na ceramike to rzeczywiscie moze nie koszula, ale przeciez to pognieciony len, sukienka tez lniana a tego dnia bylo ok 30*
fartuchy - jak kto woli....
Ja w ten dzien mialam tylko krecic wiec nie przygotowalam sie do brudnej roboty.... a paznokcie... no zawsze mam pomalowane :)
Podsumowujac...to nie byla jaksa ustawka, mi wydaje sie ze jedynnie ja nie pasuje do tego obrazka :)
Zgadzam sie z Panią
OdpowiedzUsuń