Jest parę takich marek ubraniowych, czy też zabawkowych na punkcie których jestem totalnie zafiksowana. Takie które od początku do końca wpisują się w to, co dla mnie piękne. Takie które realizują SWOJE wizje i nie są odtwórcze. Robią coś innego, ale swojego, nie oglądają się na trendy, to one je wyznaczają. Wśród nich jest na pewno Numero 74, Djeco, Baghera, Minimu, czy Louise Misha... no i oczywiście Maileg. Każda z nich inna ale wszystkie łączy mniejsze lub większe muśnięcie retro i niezwykły smak i wrażliwość przy tworzeniu swoich kolekcji.
Plastik i tandeta niechcący wtargnął w nasze życie a ja chcąc czy nie chcąc muszę to zaakceptować. Dlatego teraz bardziej, niż kiedykolwiek postanowiłam pielęgnować w dzieciach chęć ( póki jeszcze jest ) bawienia się tymi zabawkami. Oczywiście czasem, choć nieczęsto razem z myszkami kawy napije się Kopciuszek czy Elza, ale po zabawie wracają do swojego miejsca "odosobnienia "( kosz pod komodą ) i pokój znowu wygląda tak jak na zdjęciach :P Na szczęście Maileg ma swoje odpowiedniki księżniczek, takich z różowa tiulową sukienką, złotymi bucikami i koroną, ale sami zobaczcie jak bardzo "ta same" księżniczki mogą się różnić i jak inne może być piękno dla każdego z nas.
Zielony wypoczynek - antyk - Naftalina.pl
Leżanka - Numero 74 - TU
Zielony wypoczynek to absolutne cudo <3
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za to jakie piękne i spójne wnętrze stworzyłaś dla dzieci. U nas niestety króluje kicz i plastik zwożony tonami przez dziadków. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwszystko cud miòd ale lale w tle z powykrzywianymi w bòlu czy nie wiem w czym twarzami to jakis koszmar....
OdpowiedzUsuńale te kukły z podbitym okiem i rozdziawioną buzią to średnio atrakcyjne
OdpowiedzUsuńNie przestanę się zachwycać Pani wyczuciem stylu
OdpowiedzUsuńPokój marzenie! Istna kraina... Cudowne detale. :)
OdpowiedzUsuńCudo! Niesamowity pokój stworzyłaś swoim dzieciakom, taki w którym naprawdę łatwo marzyć. Piękne rzeczy, te wszystkie detale, szczegóły idealnie wpasowujące się w moją estetykę. Ja również staram się otaczać moją małą takimi przedmiotami z duszą, oryginalnymi, tam gdzie ktoś w ich wykonanie włożył całe serce. Dlatego kocham handmade. Oczywiście i u nas trochę tego plastiku się nazbierało bo np. Elsa i u Majki koniecznie musiała zamieszkać, ale staram się aby zdecydowana większość rzeczy, którymi otaczam Maję była piękna, nietuzinkowa i uczyła jej pewnej estetyki, a ten plastik również chowam po kątach;p Pozdrawiam ciepło:))
OdpowiedzUsuńhttp://www.homeonthehill.pl/
Kocham te zabawki :) choc nigdy nie miałam w ręku nawet :(
OdpowiedzUsuńMam pytanko. Gdzie można kupić małe wyścigówki leżące na parapecie? Są cudne. Ania
OdpowiedzUsuńCzytam twojego bloga od jakiegoś czasu. Na początku podchodziłam do niego z dużą rezerwą, bo kto kupuje dziecku podkolanówki za 30€ , buty za 100€ czy bluzę za 50€. Ale jak wczytałam się w to co piszesz i przyjrzałam się twoim pasjom, to stwierdziłam, że jesteś bardzo bliska mojemu postrzeganiu codzienności i otoczenia które kreujemy dla dzieci. Czytając niektóre Twoje posty wydaje mi się, jakbym je sama napisała. A drogie ciuchy i zabawki? Cóż są piękne i myślę sobie, że jakbym miała to też bym wydała takie pieniądze na dzieci. Ale twój blog nie kipi drogimi rzeczami a dobrym smakiem i gustem. Widać, że kochasz to co robisz. Jest cudnie. Bywam tu i będę bywać. Pozdrawiam ciepło i zapraszam Cię do mojego "Skarbu za szkiełkiem" gdzie zaczynam przygodę z blogowaniem.
OdpowiedzUsuń